Wczorajsza konfrontacja ze Zjednoczonymi Stryków przeszła do historii. O krótkie podsumowanie boiskowych wydarzeń poprosiliśmy Jakuba Bartosińskiego, który spędził na placu gry 68. minut.
Jakub przyczyn sobotniej porażki doszukuje się w braku skupienia i determinacji w najważniejszych momentach. Zjednoczeni na przestrzeni całego spotkania wykazali większe zaangażowanie i zasłużenie zdobyli trzy punkty. O takim, a nie innym wyniku zadecydowały również indywidualne błędy, których biało-zielono-czerwoni popełnili więcej, aniżeli drużyna przeciwna.
- Myślę, że nie byliśmy na tyle skupieni i zdeterminowani na ile powinniśmy. Rywal był lepiej zorganizowany i wykazał się większą wolą walki. Ponadto popełniliśmy kilka indywidualnych błędów, jak chociażby mój faul w polu karnym. Wszystkie te czynniki złożyły się na to, że wróciliśmy ze Strykowa bez punktów. Musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski i znacznie poprawić naszą grę w najbliższym meczu – powiedział Jakub Bartosiński.
Środkowy pomocnik Term Neru zapewnia, że gdyby zespół zagrał na miarę swoich możliwości, to wynik zeszłodniowej potyczki byłby najprawdopodobniej zgoła odmienny. Rzeczywistość była jednak inna.
- Jestem pewien, ze gdybyśmy zagrali na swoim optymalnym poziomie, to moglibyśmy zgarnąć w tym meczu trzy punkty. Niestety, rzeczywistość okazała się jednak inna i to strykowianie odpisali do swojego dorobku kolejny komplet „oczek”. Byliśmy w słabej dyspozycji, popełnialiśmy sporo błędów i notowaliśmy niepotrzebne straty. Przeciwnik skrzętnie wykorzystał nasze błędy - dodaje.
W piątek (24 marca) podopiecznych trenera Michała Bistuły czeka kolejny mecz ligowy. Tym razem naprzeciw biało-zielono-czerwonych stanie Zawisza Pajęczno.
- Mogę zagwarantować, że wszyscy zagramy na maksimum swoich możliwości by zmyć plamę z meczu ze Strykowa. Uważam, że ta porażka była tylko wypadkiem przy pracy i będziemy chcieli to udowodnić w następnym spotkaniu. Najważniejsze żebyśmy wyciągnęli wnioski i w piątek zagrali to, czego wszyscy by od nas oczekiwali - zakończył.