Porażka w Kwiatkowicach

Gracze Term Neru ponieśli drugą porażkę z rzędu. Tym razem poddębiczanie ulegli na wyjeździe LKS Kwiatkowice, przegrywając 2:4. Na zmazanie plamy będzie trzeba poczekać dwa tygodnie, bowiem w przyszłej kolejce zespół prowadzony przez trenera Michała Bistułę otrzyma walkower, w związku z wycofaniem się z rozgrywek Zjednoczonych Gmina Bełchatów.

Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem przewagi biało-zielono-czerwonych, którzy dwukrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką gospodarzy. W odpowiedzi na bramkę Konrada Reszki głową uderzał Mariusz Woźniak, ale młody golkiper Term Neru popisał się dobrą interwencją. Chwilę potem poddębiczanie wyprowadzili błyskawiczną kontrę, lecz skończyło się jedynie na rzucie rożnym. W 19. minucie z ostrego kąta uderzał Łukasz Rakowski, ale ponownie dobrze interweniował Reszka. W kolejnych minutach gra się wyrównała, a oba zespoły najwięcej zagrożenia stwarzały po dalekich wyrzutach piłki z autu. Miejscowi objęli prowadzenie w 38. minucie. Po stracie piłki w środku pola, prostopadłym podaniem obsłużony został Dominik Woźniak, który w sytuacji sam na sam nie dał Reszce szans na skuteczną interwencję. Chwilę potem po dośrodkowaniu Adriana Filipiaka nad bramką kwiatkowiczan główkował Grzegorz Brochocki.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia podopiecznych trenera Michała Bistuły. W niespełna dziesięć minut od wznowienia poddębiczanie objęli prowadzenie. Dwie precyzyjne centry Mariusza Zasady wykorzystał Łukasz Dynel. Niestety, biało-zielono-czerwoni z prowadzenia cieszyli się stosunkowo krótko. W 63. minucie do wyrównania doprowadził Damian Ścibiorek, który wykorzystał błąd bocznego obrońcy i w sytuacji „jeden na jednego” pokonał Karola Domżała. Chwilę później miejscowi objęli prowadzenie. Odbita przed pole karne futbolówka trafiła pod nogi Rakowskiego, który zdecydował się na strzał. Futbolówka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Po tym golu gospodarze cofnęli się do defensywy i czekali na kontrataki. Między 80 a 85. minutą poddębiczanie stworzyli sobie kilka dogodnych okazji. Dwa razy bliski szczęścia był Patryk Malinowski, którego strzał najpierw  został zatrzymany przez golkipera LKS, a w następnej sytuacji nie zdołał wpakować piłki do siatki z okolic piątego metra. W słupek trafił Mariusz Solecki, a dwukrotnie pojedynek z bramkarzem gospodarzy przegrał Konrad Niedzielski. Wynik został ustalony tuż przed końcem spotkania, w dość kuriozalnej sytuacji. Piłkę z własnego pola karnego wybijał Marcin Zimoń, trafiając w nadbiegającego Łukasza Kubiaka. Piłka odbiła się od zawodnika LKS i zatrzepotała w siatce.

LKS Kwiatkowice – Termy Ner Poddębice 4:2 (1:0)
Bramki: Dominik Woźniak 38, Damian Ścibiorek 63, Łukasz Rakowski 65, Łukasz Kubiak 87 – Łukasz Dynel 48, 53

Termy Ner Poddębice: Reszka (46. Domżał) – Flipiak (46. Tarnowski), Zimoń, Tonn, Stępień (70. Pabjańczyk) – Brochocki (67. Malinowski), Niedzielski, Solecki, Zasada – Dynel, Przezak (67. Zwoliński)

 

foto: Czarek Kornacki