Dzięki Łódzkiemu Związkowi Piłki Nożnej, który w porozumieniu z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, przez dwa ostatnie weekendy obiekt Centrum Turystyki i Rekreacji w Byczynie był miejscem testowania systemu wideoweryfikacji VAR (ang. Video Assistant Referee). W związku z tym rozegranych zostało pięć spotkań. Prowadzili je arbitrzy rozstrzygający na co dzień w Ekstraklasie, a pomagali im młodsi koledzy z Wydziału Sędziowskiego Łódź.
Magia piłki nożnej obejmuje nie tylko przepiękną grę i bramki. Z uwagi na swoją dynamikę i liczbę boiskowych wydarzeń jest ona również narażona na pomyłki, które nierzadko decydują o ostatecznym wyniku rywalizacji. Każdy, kto śledzi zmagania dowolnej ligi jest w stanie wymienić chociażby jeden taki przypadek. Naprzeciw temu wychodzi właśnie system wideopowtórek, pozwalający uchwycić nawet najdrobniejsze niuanse.
System VAR funkcjonuje w futbolu od niespełna dwóch lat. Po raz pierwszy został użyty w sierpniu 2016 podczas meczu United Soccer League, pomiędzy New York Red Bulls II, a Orlando City B. 28 maja 2017 zadebiutował na boiskach polskiej Ekstraklasy – mecz 36. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Koroną Kielce a Legią Warszawa.
System VAR chwalił także trener Michał Bistuła. – Uważam, że ciekawym doświadczeniem jest możliwość testowania systemu VAR. Wiadomo, jak każda nowość jest odbierany różnie i z pewnym dystansem, ale jego wprowadzenie jest nieuniknione, wiec według mnie dyskusja o zasadności tego kroku jest zbędna. Oczywiście, system trzeba dopracować, ale naprawdę widać zaangażowanie w ten proces i możemy się wyłącznie cieszyć, iż jesteśmy elementem tego procesu – powiedział.
Należy podkreślić, że w chwili obecnej system VAR pełni jedynie funkcję narzędzia pomocniczego. Arbitrzy znajdujący się w specjalnym busie mają dostęp do materiałów z wszystkich pięciu kamer – mogą je przewijać, zwalniać i przyśpieszać – dzięki czemu ocena boiskowych wydarzeń staje się dużo łatwiejsza, aniżeli podjęcie decyzji w ułamku sekundy. Arbiter główny, otrzymujący poprzez specjalny zestaw słuchawkowy sygnalizuje zawodnikom, że będzie analizował poprzednią sytuację, po czym udaje się do specjalnego monitora, zapewniającego materiał wideo. Należy jednak pamiętać, że to do sędziego głównego należy ostateczna ocena sytuacji i podjęcie decyzji. W meczu Term Neru z RKS Radomsko na podstawie nagrania z systemu VAR podyktowane zostały aż trzy rzuty karne.
Szkoleniowcowi Term Neru wtórował także Konrad Niedzielski, który w sobotnim pojedynku z RKS Radomsko wykorzystał dwa rzuty karne podyktowane przez sędziego Łukasza Szczecha, właśnie po konsultacji z sędziami pozostającymi w specjalnym busie i śledzącymi mecz przy pomocy nagrania z pięciu kamer telewizyjnych. Wobec tego o błędną ocenę sytuacji bardzo ciężko. - Uważam ,że system VAR to dobre rozwiązanie. Wiadomo, że jest to coś całkowicie nowego, do czego wszyscy muszą się po prostu przyzwyczaić. Na własnym przykładzie mogliśmy tego wszystkiego doświadczyć i przekonać się, jak z punktu widzenia ostatecznego wyniku istotne są takie powtórki. W wyniku wideoanalizy przyznano nam trzy rzuty karne. Oczywiście to tylko sparing, ale sytuacja zmienia się, gdy zespoły grają o wyższe cele, Ligę Mistrzów czy mistrzostwo świata – podkreślił pomocnik biało-zielono-czerwonych.