Zimny prysznic w Strykowie

Po zeszłotygodniowym zwycięstwie nad Andrespolią Wiśniowa Góra, dziś przyszedł czas na „zimny prysznic”, który biało-zielono-czerwonym zafundowali zawodnicy Zjednoczonych Stryków.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy w ciągu pierwszych dziesięciu minut dwukrotnie uderzali na bramkę Karola Domżała. Najpierw szczęścia szukał Dawid Owczarek, a chwilę później Sebastian Balcerek. W międzyczasie miejscowi zdołali również wywalczyć trzy rzuty rożne, jednak dobrze poradziła sobie z nimi defensywa poddębiczan. W 21. minucie fatalny błąd popełnił Robert Przybyła, który zbyt krótko zagrał do Patryka Krymarysa. Futbolówkę przejął Marcin Pieńkowski i wyłożył ją czyhającemu w polu karnym koledze. Strzał jednego ze strykowian zamortyzował Krymarys i ostatecznie piłka spoczęła w rękawicach Domżała. W 30. minucie podopieczni trenera Michała Bistuły popełnili kolejny kardynalny błąd. W stosunkowo niegroźnej sytuacji, Balcerka w polu karnym sfaulował Jakub Bartosiński, a sędzia Kamil Kardacki bez wahania wskazał na „jedenasty metr”. Do rzutu karnego podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Biało-zielono-czerwoni przebudzili się dopiero po stracie gola. Składną akcję Łukasza Dynela i Adama Koniecznego wykończył Mariusz Solecki. Strzał był jednak zbyt lekki, by móc zaskoczyć Marcina Pająka. Dosłownie 120 sekund później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do bezpańskiej piłki dopadł Dominik Pecyna i strzałem z prostego podbicia próbował ulokować futbolówkę w siatce. Tym razem ponownie golkiper Zjednoczonych wyszedł obronną ręką, ale kilka chwil później był już bezradny, gdy świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Kamil Bartos. Skrzydłowy Term Neru umieścił piłkę tuż przy dalszym słupku.

Po przerwie, poddębiczanie wyszli na boisko bardziej zmotywowani, chcąc przycisnąć przeciwnika od pierwszych minut drugiej odsłony. Niestety, w 51. minucie, w wydawałoby się niegroźnej sytuacji strykowianie ponownie objęli prowadzenie. Niefrasobliwość bloku defensywnego wykorzystał Balcerek, który z najbliższej odległości po raz kolejny umieścił piłkę w bramce. Po utracie gola biało-zielono-czerwoni ponownie ruszyli do odrabiania strat. W 54. minucie dobrej okazji nie wykorzystał Dynel, który, w zamieszaniu w polu karnym, z kilku metrów trafił wprost w Pajaka. Z kolei, kilka chwil później doskonałą sytuację zmarnował Balcerek, który z kilku metrów nie trafił do pustej bramki. W 67. minucie na boisku pojawił się Przemysław Różycki i trzeba przyznać, że nieco pobudził grę poddębiczan. W 85. minucie po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyrównującego gola zdobył Adam Konieczny. Niestety, gracze Term Neru z takiego stanu rzeczy cieszyli się zaledwie 120 sekund. Prostopadłe podanie dotarło do Karola Chmielewskiego, który ze stoickim spokojem, w sytuacji sam na sam pokonał Domżała, zapewniając swojemu zespołowi komplet punktów.

Zjednoczeni Stryków – Termy Ner Poddębice 3:2 (1:1)
Bramki: Sebastian Balcerek 30, 51-karny, Karol Chmielewski 87 – Kamil Bartos 44, Adam Konieczny 85

Termy Ner Poddębice: Karol Domżał – Robert Przybyła, Patryk Krymarys, Patryk Retkowski, Adrian Filipiak (46. Jakub Owczarek) – Adam Konieczny, Jakub Bartosiński (67. Przemysław Różycki), Dominik Pecyna (46. Beniamin Tonn), Mariusz Solecki, Kamil Bartos – Łukasz Dynel

 

 

foto: Czarek Kornacki