Statystyczne podsumowanie 20. kolejki

Dwudziesta kolejka łódzkiej czwartej ligi przeszła do historii. W dziesięciu rozegranych spotkaniach padło łącznie dwadzieścia jeden goli, co daje średnią nieco ponad dwie bramki na mecz. Blisko jedną trzecią z nich obejrzeli kibice w Sieradzu, gdzie miejscowa Warta bez problemów rozprawiła się z Jutrzenką Warta.

Tym samym, czekająca na zwycięstwo nad zespołem z Sieradza od dwudziestu siedmiu lat Jutrzenka będzie musiała poczekać jeszcze minimum kolejne pół roku. Pierwszy wiosenny gol w tym roku (w oficjalnych rozgrywkach) padł łupem Marcina Kobierskiego, właśnie we wspomnianej powyżej konfrontacji.

Bramki
Tylko jedno ze spotkań zakończyło się bezbramkowym remisem. Goli nie zobaczyli kibice w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie miejscowa Polonia podejmowała Zjednoczonych Gmina Bełchatów. Jedynie sześć bramek padło przed przerwą, z czego połowa w meczu Warta-Jutrzenka. W pierwszej odsłonie trafiali również Damian Prusek z Ceramiki Opoczno oraz Mariusz Woźniak z LKS Kwiatkowice. Do własnej siatki futbolówkę skierował również jeden z graczy Zawiszy Pajęczno, który niefortunnie interweniował po dośrodkowaniu Sebastiana Balcerka z rzutu wolnego. Z kolei, trzy gole padły w doliczonym czasie gry. Jeden z nich przesądził o losach spotkania. Trafienie Piotra Boczkiewicza zapewniło Włókniarzowi Zelów trzy punkty w konfrontacji z Mechanikiem Radomsko. Osiem bramek padło w ostatnim kwadransie meczów.

Rzuty karne
Blisko 25% wszystkich bramek została zdobyta z rzutów karnych. Najwięcej, bo trzy zostały podyktowane przez Pawła Pskita, który w miniony weekend był rozjemcą konfrontacji Warty z Jutrzenką. Wszystkie zostały wykorzystane. Dwukrotnie trafił Łukasz Mitek (Warta Sieradz), po przeciwnej stronie pewnym egzekutorem okazał się Oktawian Maliszewski.

Dwukrotnie na popularne „wapno” wskazał również Paweł Malec, arbiter prowadzący spotkanie Zawiszy Pajęczno ze Zjednoczonymi Stryków. Jako pierwsi okazję do zdobycia gola z tego stałego fragmentu mieli gospodarze, lecz Damian Dwornik trafił w słupek. W doliczonym czasie drugiej połowy nie pomylił się zaś Michał Drogosz, pokonując Dawida Wnuka i ustalając wynik spotkania na 2:0. Z futbolówki ustawionej na jedenastym metrze trafił także czołowy strzelec Zawiszy Rzgów – Łukasz Wiśniewski, doprowadzając w 55. minucie do wyrównania w konfrontacji z LKS Kwiatkowice.

Oprócz wspomnianego wcześniej Dwornika, swoich „jedenastek” nie trafili Grzegorz Kowalski (PGE GKS II Bełchatów) oraz Mariusz Solecki. Łącznie zatem podyktowanych zostało osiem karnych, z czego pięć zostało zamienionych na gola.

Kartki
Podczas 20. kolejki na boiskach zameldowało się łącznie 284 zawodników. Arbitrzy pokazali łącznie 31 żółtych i 3 czerwone kartki, co daje odpowiednio średnią 3,1 i 0,3 na mecz. Najwięcej z nich obejrzeli zawodnicy Zawiszy Rzgów i LKS Kwiatkowice, bowiem w tej konfrontacji sędzia Mariusz Lewandowski musiał aż dziewięciokrotnie sięgnąć do kieszonki, pokazując osiem żółtych i jedną czerwoną kartkę, którą w kosenkwecnji dwóch napomnień zobaczył Robert Oborowski.

Ponadto, w innych meczach dwóch zawodników obejrzało bezpośrednio czerwone kartki za wymowne krytykowanie orzeczeń sędziowskich. Byli to Dominik Cukiernik ze Zjednoczonych Gmina Bełchatów oraz Szymon Zgarda z PGE GKS II Bełchatów.

Z kolei, „najczystszym” spotkaniem był mecz Term Neru z Andrespolią Wiśniowa Góra, podczas którego arbiter pokazał zaledwie jedną żółtą kartkę.

 

foto: Maciej Maciejewski