Patryk Krymarys: Graliśmy do końca

O ocenę piątkowej konfrontacji z rezerwami drugoligowego PGE GKS Bełchatów poprosiliśmy Patryka Krymarysa, pełniącego pod nieobecność Marcina Zimonia rolę kapitana zespołu.

Defensor nie ukrywa, że mecz nie przebiegł do końca po myśli drużyny. Nie udało się bowiem zagrać na „zero” z tyłu, gdyż w 46. minucie, a więc tuż po wznowieniu do naszej siatki trafił Volodya Papikyan. Z jednej strony żal "straconych" punktów, z drugiej trzeba szanować kazdą zdobycz.

- Nie jestem do końca zadowolony z przebiegu tego spotkania, chociaż trzeba szanować choćby jeden punkt. Na pewno żałuję szybko straconej bramki. Szkoda, że daliśmy się zaskoczyć już na samym początku drugiej połowy – komentuje Patryk Krymarys.

Zdaniem naszego kapitana mecz był interesującym widowiskiem, zwłaszcza dla kibica. Jego okrasą była bramka zdobyta w 75. minucie przez Łukasza Dynela, który z dwudziestego metra posłał bombę wprost w okienko bramki bełchatowian.

- Dla kibica mecz na pewno był ciekawy. Zarówno my, jak i przeciwnik stworzyliśmy sobie kilka dogodnych akcji. Bełchatowianie byli dobrze przygotowani fizycznie i nie odpuszczali żadnej piłki. My zagraliśmy do końca i wywalczyliśmy jeden punkt. Gdyby w końcówce nie zabrakło nam zimnej krwi, to ten mecz mógł zakończyć się i wygraną. Niemniej, tak jak powiedziałem wcześniej trzeba szanować każdą zdobyć punktową – dodał doświadczony defensor.

Od poniedziałku biało-zielono-czerwoni rozpoczynają operację „Zelów”. Patryk zapewnia, że cel jest tylko jeden – przywieźć z trudnego terenu komplet punktów.

- Zdobyliśmy siedem punktów w czterech meczach. Nie jest to zły wynik, ale wiadomo zawsze może być lepiej. Czujemy w sobie sportową złość. Dalej będziemy sumiennie pracować na treningach, żeby nasza gra wyglądała coraz lepiej i przekładała się również na osiągane przez nas rezultaty. Z meczu na mecz konstruujemy coraz więcej składnych akcji. Od poniedziałku będziemy myślami przy pojedynku w Zelowie, gdzie z pewnością powalczymy o pełną pulę  – zakończył.

 

foto: Maciej Maciejewski