Świetnie w rundzie jesiennej spisali się zawodnicy rezerw, którzy bez porażki przewodzą rozgrywkom łódzkiej B-klas gr. II. Jak minione półrocze podsumował Dawid Przezak, szkoleniowiec biało-zielono-czerwonych?
Dla większości zawodników jest to pierwszy sezon w seniorskiej piłce. Można chyba śmiało stwierdzić, że na tę chwilę „zdali oni egzamin”?
Dawid Przezak: Zdecydowanie tak. Mimo, że jest to tylko B-klasa, to jest tam dużo fizyczności. Na szczęście przestawiliśmy się na granie w seniorach i pomimo, iż warunkami fizycznymi ustępowaliśmy większości zespołów, to nie było to dla nas przeszkodą w osiągnięciu przyzwoitego wyniku.
Najmłodsi, którzy grywali w tej rundzie to chłopcy urodzeni w 2002 roku. Nie bał się trener, że zespół może przede wszystkim nie podołać fizycznie?
- Oczywiście, przed sezonem miałem drobne obawy, czy brak atletyzmu nie będzie naszą główną bolączką. Latem zagraliśmy kilka gier kontrolnych i w każdym kolejnym meczu nasza gra oraz przede wszystkim podejście mentalne wyglądało coraz lepiej. Braki w fizyczności nadrabiamy cechami o charakterze wolicjonalnym i umiejętnościami czysto piłkarskimi.
W 11. meczach zespół zanotował dziewięć zwycięstw oraz dwa remisy, zachowując tym samym status niepokonanego. Czy przed sezonem spodziewał się trener takiego obrotu spraw?
- Myślę, że przed sezonem taki rezultat wziąłbym w ciemno. Teraz, analizując rozgrywki myślę, że powinniśmy mieć co najmniej dwa punkty więcej. Szkoda zremisowanego meczu na początku sezonu we Wróblewie, bo mogliśmy go z pewnością wygrać. Niestety, w tamtym meczu zabrakło nam skuteczności w wykończeniu.
Drużyna zdobyła łącznie 73 gole, tracąc ich zaledwie 15. W tym aspekcie, Pański zespół nie ma sobie równych nie tylko w swojej grupie, ale także dwóch pozostałych… Gdzie tkwi recepta?
- Już przed sezonem spodziewałem się, że możemy nastrzelać sporo bramek. Nie podziewałem się jednak, że aż tyle. Obawiałem się za to naszej gry w defensywie. Szczególnie na początku sezonu traciliśmy za dużo bramek po prostych błędach. Ostatnie cztery mecze zagraliśmy na przysłowiowe „zero z tyłu”. Ciągle będziemy pracować żeby tych bramek tracić jeszcze mniej. Co do recepty to uważam, że mamy potencjał, żeby grać naprawdę dobrze. Będziemy ciężko pracować, ażeby wyglądało to jeszcze lepiej.
W czołówce klasyfikacji strzelców znajduje się dwóch zawodników Term Neru – Włodzimierz Nowak, który z 26 bramkami przewodzi klasyfikacji oraz Sebastian Chmielecki, który zanotował 17 trafień. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że to ten duet stanowił o głównej sile ognia zespołu?
- Na pewno cieszę się, że Włodek i Sebastian tak wiele razy pokonali bramkarzy rywali. Niemniej jednak na to pracował cały zespół. Piłka nożna jest grą zespołową i sukces zespołu traktuję globalnie. Nie chciałbym różnicować wkładu poszczególnych graczy w odniesiony sukces. Każdy dołożył ważną cegiełkę. Wydaje mi się, że tworzymy kolektyw i wszyscy pracujemy na sukces.
Które spotkanie w przekroju całej rundy uznałby trener za najtrudniejsze?
- Wydaje mi się, że mecz z KASem Konstantynów Łódzki. Mecz stał na naprawdę dobrym poziomie jak na klasę rozgrywkową, w której występujemy. Zarówno my, jak i nasz rywal stworzyliśmy wiele ciekawych akcji, nie brakowało sytuacji strzeleckich z obu stron.
Rywale często bali się, że rezerwy zostaną wzmocnione przez zawodników pierwszego zespołu. Bywały jednak spotkania, że tego wsparcia nie było, a zespół i tak potrafił w przekonującym stylu odnieść wygraną…
- Dokładnie. Kilka razy byliśmy wzmocnieni przez zawodników z pierwszego zespołu. Tych spotkań jednak nie było dużo. Większość meczów graliśmy wyłącznie młodymi zawodnikami z kadry zespołu rezerw. Radziliśmy sobie w tych spotkaniach równie dobrze.
Dobra runda zaowocowała tym, że kilku zawodników dostało zaproszenie od trenera Michała Bistuły na zajęcia pierwszego zespołu. To duża szansa dla tych młodych chłopców?
- Bardzo się cieszę, że kilku zawodników trenuje z pierwszym zespołem. Mam nadzieję, że podejdą poważnie do tych treningów i wyniosą z nich jak najwięcej. Jest to bez wątpienia znak, że są ich poczynania oraz praca jaką wykonują są obserwowane i przede wszystkim doceniane. Uważam, że jest to dla tych młodych zawodników doskonała szansa, żeby się pokazać przed trenerem Michałem.
Jak będą wyglądały przygotowania do rundy rewanżowej?
- Przygotowania zaczniemy w połowie stycznia. Trenować będziemy na własnych obiektach. W planach jest rozegranie osiem gier kontrolnych głównie z zespołami z "A" klasy oraz klasy okręgowej.