W minioną sobotę (18 lutego) seniorzy Term Neru rozegrali czwarty mecz kontrolny w bieżącym okresie przygotowawczym. Podopieczni trenera Michała Bistuły zanotowali trzecie zwycięstwo i zarazem trzeci mecz na „zero” z tyłu.
Z pewnością wszystkich w drużynie cieszy fakt, że po raz kolejny zespół nie stracił bramki, co więcej przeciwnik nie stworzył klarownej okazji do zdobycia gola. Poddębiczanie w czterech meczach kontrolnych stracili jedynie dwie bramki, obie w konfrontacji z Zawiszą Rzgów. W sobotnim starciu do siatki rywala trafiali Adam Konieczny oraz Kamil Bartos. O opinię dotyczącą sobotniego meczu kontrolnego zapytaliśmy trenera Michała Bistułę oraz zawodników: Karola Domżała, Patryka Krymarysa, Tomasza Kubalę i Antoniego Frącka.
- Myślę, że kontrolowaliśmy przebieg spotkania, jednakże w naszej grze na pewno nie było płynności i pełnej swobody w grze ofensywnej. Nie mogliśmy w pełni zrealizować przedmeczowych założeń. Budujące jest, że w drugim kolejnym meczu rywale w zasadzie nie zagrozili naszej bramce, na co z pewnością ma wpływ postawa wszystkich zawodników występujących w obu meczach. Ofensywa to sztuka kreacji i czasem może się coś nie udać. Defensywa zaś to determinacja i zaangażowanie, a to jest zawsze niezbędne – skomentował trener Michał Bistuła.
- Przede wszystkim jestem zadowolony z faktu, iż kolejny mecz udało nam się zagrać na „zero” z tyłu. Z racji pozycji, na której występuję, przykładam do tego aspektu największą wagę. Bez wątpienia cieszą również dwie strzelone bramki. Musimy pamiętać, że jesteśmy jeszcze w fazie ciężkich treningów, więc nie wszystko mogło wyglądać tak, jak byśmy tego chcieli . Mimo to, całokształt naszej gry nie wyglądał źle, co na pewno jest dobrym prognostykiem przed startem sezonu. Musimy mieć się jednak na baczności, ponieważ sparingi różnią się zdecydowanie od meczów o stawkę! Jestem jednak dobrej myśli i nie mogę się już doczekać pierwszego wiosennego meczu – podkreślił Karol Domżał.
- Myślę, że nie zagraliśmy jakiegoś porywającego spotkania. Z pewnością brakowało nam wykończenia. Przy odrobinie szczęścia wynik mógłby być wyższy. Nie ma jednak, co narzekać i takie mecze cieszą. Budują nas na pewno dwie rzeczy. Po pierwsze, znów udało się nam zdobyć bramki po dośrodkowaniach z bocznych stref boiska. Po drugie, po raz kolejny jako drużyna zagraliśmy na „zero” z tyłu. Mamy jeszcze trochę czasu, żeby popracować nad mankamentami. Za chwilę rusza jednak liga, a tam najważniejsze będą punkty – powiedział Patryk Krymarys.
- Mecze kontrolne to czas i miejsce, aby trener sprawdził nowe rozwiązania taktyczne, ustawienie, czy przećwiczył stałe fragmenty gry. Wszystko po to, aby w lidze być przygotowanym na każdą ewentualność. Myślę, że jako drużyna z każdym kolejnym meczem wyglądamy nie tylko coraz lepiej piłkarsko, ale widać również, że stajemy się kolektywem – zaznaczył Tomasz Kubala.
- Uważam, że nasz występ przeciwko LKS Kwiatkowice był jak najbardziej udany. Przede wszystkim cieszy mecz bez straconej bramki i bardzo dobra postawa naszej linii defensywnej. Cały mecz prowadziliśmy grę, o czym świadczyć może znikoma ilość strzałów oddanych na nasza bramkę. Swój występ oceniam pozytywnie, jednak brakowało mi trochę więcej przysłowiowego ,,luzu" w grze, przez co zdarzyły się też i błędy, które w przyszłości będą starał się wyeliminować – dodał Antoni Frącek.